chłodnego wiatru szumiącego w konarach drzew, niewytłumaczalnym czymś, co szeleści w krzakach, kiedy wydaje ci się, że jesteś sam".<br>Świat, o którym śpiewał Johnson, nie był przytulny i szczęśliwy. Bohater jego piosenek nie umiał znaleźć sobie stałego miejsca, przeżywał paranoje, miał kłopoty z kobietami i dręczył go paniczny strach przed egzystencjalnymi problemami. Jednocześnie język, jakim opowiadał te historie, sprawiłby dziś, że jego płyty z pewnością otrzymałyby naklejkę przestrzegającą przed demoralizacją młodzieży, jak to ma miejsce w Stanach Zjednoczonych z większością płyt rapowych. Przemoc, pijaństwo , seksualne ekscesy i okultyzm to sprawy , z którymi Johnson stykał się na co dzień i o nich