Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jestem, opiera się na źródłowych więzach z transcendencją, na przekorze i na poświęceniu, (...) na posłuszeństwie codzienności i na cierpieniu w ukryciu. W filozofowaniu objaśniam i przygotowuję się do tego, by związek z wieczną nieskończonością przeżyć w czasie. To doświadczenie nie polega na wymuszaniu i dowodzeniu, lecz na nadaniu historyczności swojej egzystencji".

marek@kosmos.czyli.świat
Czyli lekarstwem na rutyniarską samotność jest transcendentalna samotność przeżywana w wymiarze historycznym? Nie wiem... Mogłabym się na to zgodzić tylko pod jednym warunkiem - że nie będę błąkała się w tej transcendencji własną drogą, tylko że ktoś mi w tym będzie towarzyszyć. Nie ma przecież czegoś takiego
jestem, opiera się na źródłowych więzach z transcendencją, na przekorze i na poświęceniu, (...) na posłuszeństwie codzienności i na cierpieniu w ukryciu. W filozofowaniu objaśniam i przygotowuję się do tego, by związek z wieczną nieskończonością przeżyć w czasie. To doświadczenie nie polega na wymuszaniu i dowodzeniu, lecz na nadaniu historyczności swojej egzystencji".<br><br>marek@kosmos.czyli.świat<br>Czyli lekarstwem na rutyniarską samotność jest transcendentalna samotność przeżywana w wymiarze historycznym? Nie wiem... Mogłabym się na to zgodzić tylko pod jednym warunkiem - że nie będę błąkała się w tej transcendencji własną drogą, tylko że ktoś mi w tym będzie towarzyszyć. Nie ma przecież czegoś takiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego