może wydać się głupstwem i zgorszeniem. Królestwo Boże, które głosił Jezus, jest dla ubogich, głodnych, chorych i wszystkich źle się mających. Sam przeżył kenozę, ubóstwo i słabość aż do końca. Radosne Hosanna w czasie triumfalnego wjazdu do Jerozolimy niczego w tym względzie nie zmieniło. Fakt ten stanowi niezbywalną normę dla egzystencji Kościoła w świecie. Musi on pozostać po ludzku słaby. Jeżeli popada w triumfalizm, sprzeniewierza się samemu sobie. Chrystus nie założył Kościoła triumfującego. Bogactwo, wyniosłość i przywileje niszczą każdą społeczność. Wedle słów Apostoła, Chrystus "będąc bogaty, dla was srał się ubogi, aby was ubóstwem swoim ubogacić" (2 Kor 8, 9). Kościołowi