Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
przygotowanej właśnie do druku przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Narcystyczny polityk, widząc śmiejącego się mu w nos dziennikarza albo czytając w gazecie krytykę własnych poczynań, nie bierze ich pod uwagę. Liczy się to, co sam myśli o własnych dokonaniach. Jeśli ktoś go krytykuje, to znaczy, że się nie zna. A znakomity ekonomista, wybitny umysł dyletantami gardzi. Nie, żeby nienawidził. Po prostu traktuje ich jak psotne dzieci. A niech tam sobie chichoczą za plecami, mądry człowiek wie, że takie prawo naiwnego malucha. Nie będzie mu więc krzywdy robił, raczej się uśmiechnie. Dobrotliwie, ale z wyższością. Całkiem jak Jan Rokita w publicznych debatach.

Od
przygotowanej właśnie do druku przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. <br><br>Narcystyczny polityk, widząc śmiejącego się mu w nos dziennikarza albo czytając w gazecie krytykę własnych poczynań, nie bierze ich pod uwagę. Liczy się to, co sam myśli o własnych dokonaniach. Jeśli ktoś go krytykuje, to znaczy, że się nie zna. A znakomity ekonomista, wybitny umysł dyletantami gardzi. Nie, żeby nienawidził. Po prostu traktuje ich jak psotne dzieci. A niech tam sobie chichoczą za plecami, mądry człowiek wie, że takie prawo naiwnego malucha. Nie będzie mu więc krzywdy robił, raczej się uśmiechnie. Dobrotliwie, ale z wyższością. Całkiem jak Jan Rokita w publicznych debatach. <br><br>Od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego