Nie dlatego, że tak genialnie zagrałam, po prostu w tym kierunku prowadzi akcja: dwaj mężczyźni kręcą się wokół jednej kobiety. Wcale się nie pchałam; tylko nie dało się mnie wyeliminować.<br>Byłam wtedy zresztą w świetnej formie. Jeśli gra się od szóstej rano do drugiej w nocy, dochodzi się do takiej elastyczności twarzy, ciała, myśli, psychiki, że wydaje się, że można zagrać wszystko. Teraz trudno mi uwierzyć, że ja z tamtych lat - to ta sama osoba co dzisiaj. Coś mnie pchało do przodu, każąc przeskakiwać kolejne płotki. Nie interesowałam się, jak mnie oceniają, nie czytałam nawet recenzji. Chciałam tylko grać. Miałam uczucie