miało znaczenie, węzeł i kolor krawata, krój marynarki, spinki, rodzaj kamizelki i chusteczka w butonierce, każdy najmniejszy szczegół miał swoje głębokie źródła w osobowości ojca. <br>Przypominał pasażera tonącego okrętu, który miast się ratować, schodzi na najniższy pokład, siada na krześle i spokojnie, popijając brandy, oczekuje na spotkanie z żywiołem. W elegancji ojca chodziło o coś więcej niż rozwiązane sznurówki, niezapięta kamizelka czy nieuczesane włosy. Nie mówiąc już o poważniejszych brakach. <br>Dlatego mimo wszystko wydawało nam się zrozumiałe, że przy trzydziestostopniowym upale wychodzi na plażę w kompletnym garniturze albo tak właśnie odziany wybiera się z Brnia do rodzinnej Lisiej Góry, maszeruje kilka