z ufnością, mówił im to po prostu, czego potrzebują.<br>Akceptował ich i oni Go w sposób naturalny akceptowali.<br>Jak mówiłem, lubił ludzi jako gatunek i ludzie to równie bezbłędnie w Nim odczytywali.<br>Nie musiał się zalecać ani kokietować.<br>Kontakt rodził się sam.<br>Niemal od pierwszych słów Jurka atmosfera Kościoła nabierała elektryczności, świat wokół wznosił się ku górze i ludzie czuli, że wznoszą się także - ku czemuś, jeśli nie świętemu, to w każdym razie pięknemu i szlachetnemu.<br>Ten nieduży chłopak ogromniał w oczach.<br>Mówił tak, jak słynny warszawski przywódca Polskiego Października, Leszek Goździk, tyle, że Goździk miał głos nieco niższy i mocniejszy