Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
utracić moc czynnego działania, niby człowiek tracący wzrok przy nagłym wyjściu na słońce po długotrwałym przebywaniu w ciemności. Już sam wyraz: statek, pojęcie czegoś posuwającego się bez terenowych przeszkód i w dowolnym kierunku, jest w tych okolicznościach czymś niemal nieprzyzwoitym, niby beztroska piosenka śpiewana w ciszy klasztornego ogrodu, wzbudza skojarzenie elementów nieproporcjonalnych, jak sosna zamiast kitki przy kapeluszu myśliwskim albo wieżowy zegar na łańcuszku w kieszonce od kamizelki. Na Boga, maszynista musiał się pomylić, kierownik ruchu na którejś stacji nie dopatrzył należycie kierunku i wysłał pociąg w okolice odmienne od ostatecznego celu podróży. Tutaj nie ma żadnych możliwości na jezioro ani
utracić moc czynnego działania, niby człowiek tracący wzrok przy nagłym wyjściu na słońce po długotrwałym przebywaniu w ciemności. Już sam wyraz: statek, pojęcie czegoś posuwającego się bez terenowych przeszkód i w dowolnym kierunku, jest w tych okolicznościach czymś niemal nieprzyzwoitym, niby beztroska piosenka śpiewana w ciszy klasztornego ogrodu, wzbudza skojarzenie elementów nieproporcjonalnych, jak sosna zamiast kitki przy kapeluszu myśliwskim albo wieżowy zegar na łańcuszku w kieszonce od kamizelki. Na Boga, maszynista musiał się pomylić, kierownik ruchu na którejś stacji nie dopatrzył należycie kierunku i wysłał pociąg w okolice odmienne od ostatecznego celu podróży. Tutaj nie ma żadnych możliwości na jezioro ani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego