kwotą dla klubów na terenach dotkniętych powodzią. Wkrótce po wyjeździe z Warszawy mediatorów, FIFA, nie wnikając w racje prawne zwaśnionych stron i nadrzędność prawa polskiego nad międzynarodowym, postawiła warunek zakończenia sporu w ciągu 14 dni. W przeciwnym wypadku zagroziła wykluczeniem polskich drużyn z międzynarodowych rozgrywek (rozpoczynających się właśnie mistrzostw Europy, eliminacji olimpijskich, pucharów klubowych), zawieszeniem transferów zawodników, cofnięciem dotacji.<br><br> Zaczęło się przeciąganie liny przez ministra Dębskiego i prezesa Dziurowicza, którzy w żaden sposób nie mogli się spotkać. Obfitowały te dni w telewizyjne debaty i konferencje. Żenujące wprost było spotkanie zawieszonych działaczy PZPN z przedstawicielami klubów przy bogato zastawionych stołach w Sheratonie