aktualnie uprawianymi systemami, zapisał tu pogląd na cele dramatopisarza, sformułowany wyraźnie z perspektywy teatru: zadaniem autora ma być zaspokajanie wymagań widzów. I sam deklarował, iż "nie zabraknie mi próżności, by wierzyć, że wypełnię to trudne zadanie". W tym też duchu, wspominając o nowym stylu swego dzieła, odwoływał się nie do elitarnej idei wolności artysty, lecz do populistycznego twierdzenia, iż teatr jest rozrywką i należy traktować go z podobną jak inne rozrywki tolerancją.<br>W o ileż bardziej komfortowej sytuacji znalazł się Alfred de Vigny, który w kilka miesięcy później, w październiku 1829 roku, popremierową przedmową poprzedzał nie własne dzieło, które by miało