Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
ku stromym schodkom żelaznym. Wydostał się nimi na galeryjkę, z której rozsypujące się drzwiczki drewniane wiodły do strychu przybudówki. Pchnął je. Otwierając się uderzyły o ścianę. Długo potem jeszcze łomotały rytmicznie jak skaleczone skrzydło ptaka. Pośrodku skośnej klitki leżała słoma, którą pamiętał. Na sczerniałej skrzyneczce stał kubek z liszajami odbitej emalii. Ogarka świeczki już nie było. Zaczął skrupulatnie przeszukiwać ciasne pomieszczenie. Na rękę ściekał gorący wosk, który stygł szybko, ściskając palce spoistymi pierścieniami. Niczego tu więcej jednak nie znalazł. Ślady czyjejś obecności spłowiały, przeszły zapachem stęchlizny, deszczów i wichru. Wrócił więc do hali na dole. Na dworze budził się wiatr zwiastujący
ku stromym schodkom żelaznym. Wydostał się nimi na galeryjkę, z której rozsypujące się drzwiczki drewniane wiodły do strychu przybudówki. Pchnął je. Otwierając się uderzyły o ścianę. Długo potem jeszcze łomotały rytmicznie jak skaleczone skrzydło ptaka. Pośrodku skośnej klitki leżała słoma, którą pamiętał. Na sczerniałej skrzyneczce stał kubek z liszajami odbitej emalii. Ogarka świeczki już nie było. Zaczął skrupulatnie przeszukiwać ciasne pomieszczenie. Na rękę ściekał gorący wosk, który stygł szybko, ściskając palce spoistymi pierścieniami. Niczego tu więcej jednak nie znalazł. Ślady czyjejś obecności spłowiały, przeszły zapachem stęchlizny, deszczów i wichru. Wrócił więc do hali na dole. Na dworze budził się wiatr zwiastujący
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego