tylko w obecności swoich aktualnych męskich er, bo poza tym czas wyrobił w niej osobliwy gatunek skąpstwa, wynikający ze strachu przed ruiną i starością w nędzy, tak więc stali zwyczajni goście piją u nas tylko herbatę, i to dość podłą, za to z samowara, który Nel nabyła w Londynie u emigranta z Nalewek, ale o tym wiem tylko ja, i splendor rzekomego carskiego prezentu dla prababki Nel może z sukcesem podnosi jakość napoju.<br>Pojechałem wreszcie z Nel któregoś pogodnego poranka w to wybrane miejsce, które oni, ludzie z branży, związani wspólnym wtajemniczeniem, nazywają planem.<br><page nr=180> Nel prowadzi wóz (swój!) dobrze i pewnie