Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 1
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Roja przed upadkiem. Na szczęście nie odniósł żadnej kontuzji. Dalej wspomina: Linię mety minąłem dosłownie na ostatnich nogach. Oparty na kijkach ciężko dyszałem. Byłem zrozpaczony. I wtedy podszedł do mnie redaktor Jerzy Mrzygłód z gratulacjami. Myślałem, że kpi, ale ku mojemu zdumieniu dowiedziałem się, że jest to trzeci wynik. Takich emocjonujących momentów było w jego karierze dużo więcej, zresztą bieg zjazdowy sam w sobie jest konkurencją bardzo niebezpieczną i upadek może skończyć się tragicznie. Trzeba wreszcie pamiętać, że zasadniczo w Polsce nie ma terenów do uprawiania i trenowania biegu zjazdowego, przez co polskich i zagranicznych zawodników rozgraniczała wielka przepaść. Andrzej Roj
Roja przed upadkiem. Na szczęście nie odniósł żadnej kontuzji. Dalej wspomina: Linię mety minąłem dosłownie na ostatnich nogach. Oparty na kijkach ciężko dyszałem. Byłem zrozpaczony. I wtedy podszedł do mnie redaktor Jerzy Mrzygłód z gratulacjami. Myślałem, że kpi, ale ku mojemu zdumieniu dowiedziałem się, że jest to trzeci wynik. Takich emocjonujących momentów było w jego karierze dużo więcej, zresztą bieg zjazdowy sam w sobie jest konkurencją bardzo niebezpieczną i upadek może skończyć się tragicznie. Trzeba wreszcie pamiętać, że zasadniczo w Polsce nie ma terenów do uprawiania i trenowania biegu zjazdowego, przez co polskich i zagranicznych zawodników rozgraniczała wielka przepaść. Andrzej Roj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego