Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
wycinałem pędy leszczyny na łuki i strzały, obżerałem bez opamiętania malinami i orzechami, godzinami siedziałem na drzewach, a ciotka tylko załamywała ręce na widok podrapanych rąk i nóg, podartych czy poplamionych spodni. Po zabawie ściągałem zmasakrowaną garderobę i gdy ona prała, zszywała, cerowała - ja, okryty kocem, przeglądałem grubaśne tomiska niemieckiej encyklopedii zwierząt. Wtedy to postanowiłem zostać przyrodnikiem. Jakoś nie wyszło...
Pokój ciotki i Babuni był najbardziej zagraconym miejscem, jakie w życiu widziałem. Po prawej stronie, na całą długość ściany rozciągało się wielkie, podłużne łóżko, zestawione z dwóch tapczanów zetkniętych wezgłowiami. Zawsze porządnie zaścielone bordową kapą, zarzucone poduszkami, słabo oświetlone niewielkim okienkiem
wycinałem pędy leszczyny na łuki i strzały, obżerałem bez opamiętania malinami i orzechami, godzinami siedziałem na drzewach, a ciotka tylko załamywała ręce na widok podrapanych rąk i nóg, podartych czy poplamionych spodni. Po zabawie ściągałem zmasakrowaną garderobę i gdy ona prała, zszywała, cerowała - ja, okryty kocem, przeglądałem grubaśne tomiska niemieckiej encyklopedii zwierząt. Wtedy to postanowiłem zostać przyrodnikiem. Jakoś nie wyszło...<br>Pokój ciotki i Babuni był najbardziej zagraconym miejscem, jakie w życiu widziałem. Po prawej stronie, na całą długość ściany rozciągało się wielkie, podłużne łóżko, zestawione z dwóch tapczanów zetkniętych wezgłowiami. Zawsze porządnie zaścielone bordową kapą, zarzucone poduszkami, słabo oświetlone niewielkim okienkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego