W zamian za posłuszne wykonanie powyższego programu plemię otrzyma piętnaście tysięcy czterysta dolarów, a ponadto koce, ubrania i inne drobiazgi. Taki był plan Gadsdena. Wodzowie zostali zmuszeni do postawienia swych znaków pod tym dokumentem, czego wyparli się zaraz po powrocie do własnych osad. Ci, których nie zaproszono do Payne's Landing, energicznie zwalczali pomysł opuszczenia Florydy.<br>Po roku powtórzyła się farsa "negocjacji", które przyniosły identyczny rezultat. Wreszcie generał Wiley Thompson, pełniący funkcję rządowego agenta do spraw Indian, zebrał w forcie King najpopularniejszych wodzów, żeby wymóc na nich zgodę na przesiedlenie. W ceremonialnych rozmowach wzięli udział tak wybitni przywódcy Seminoli, jak Micanopy, Skoczek