Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
została zamknięta - to
nas nie ma. Zaprowadzę cię teraz gdzieś. Chcesz?
To jej "chcesz" było miłe, naprawdę.
- Lubię chodzić gdzieś jak cholera - odpowiedział.
- Może jednak lepiej, żebyś tego nie powtarzał - zaśmiała
się.
- Nie powtarzam. Ja to mówię.
- Chyba że tak. - Przyglądała mu się przez
chwilę z uwagą, po czym machnęła energicznie
głową i zniknęła sprzed oczu Adama. Usłyszał
prychnięcie, pokazała mu lewą stronę twarzy, prychnęła
po raz drugi, zza włosów przedarło się na świat
prawe oko. Patrzyło bystro.
- To idziemy - skwitowała swoje obserwacje.
Już za drzwiami zatrzymała się.
- A nie chciałbyś zobaczyć domu?
- Domu? - zdumiał się. - Widziałem.
- Tylko kuchnię.
- Tylko? - Nie
została zamknięta - to <br>nas nie ma. Zaprowadzę cię teraz gdzieś. Chcesz?<br>To jej "chcesz" było miłe, naprawdę.<br>- Lubię chodzić gdzieś jak cholera - odpowiedział.<br>- Może jednak lepiej, żebyś tego nie powtarzał - zaśmiała <br>się.<br>- Nie powtarzam. Ja to mówię.<br>- Chyba że tak. - Przyglądała mu się przez <br>chwilę z uwagą, po czym machnęła energicznie <br>głową i zniknęła sprzed oczu Adama. Usłyszał <br>prychnięcie, pokazała mu lewą stronę twarzy, prychnęła <br>po raz drugi, zza włosów przedarło się na świat <br>prawe oko. Patrzyło bystro.<br>- To idziemy - skwitowała swoje obserwacje.<br>Już za drzwiami zatrzymała się.<br>- A nie chciałbyś zobaczyć domu?<br>- Domu? - zdumiał się. - Widziałem.<br>- Tylko kuchnię.<br>- Tylko? - Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego