Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
kąpać za tydzień.
- Nie.
- Może pójdę gdzie na wieczorynkę - rzekł więc niedbale Kajaki. - Dmuchnij z tyłu na włosy. Polek spełnił prośbę przyjaciela. Cieniutka czupryna Kajakiego nastroszyła się w misterny pawi ogon. Polek został sam. Leniwie powlókł się w stronę przejazdu. Siedziała tu nad rowem przygnębiona Pacia. Spostrzegłszy Krywkę odwróciła się energicznie, nawet zbyt energicznie, tyłem do chłopca. Polek przeszedł na drugą stronę torów i usiadł na przeciwległej skarpie. Był po prostu zmęczony. Uporządkował jako tako resztki garderoby, zakleił rany krwawnikiem. Pacia przyglądała mu się ukradkiem. Wyczuwał, że czeka, aby ją zagadnąć. Było duszno. Drzewa stały nieruchomo, jakby słuchając w zdumieniu własnej
kąpać za tydzień.<br>- Nie.<br>- Może pójdę gdzie na wieczorynkę - rzekł więc niedbale Kajaki. - Dmuchnij z tyłu na włosy. Polek spełnił prośbę przyjaciela. Cieniutka czupryna Kajakiego nastroszyła się w misterny pawi ogon. Polek został sam. Leniwie powlókł się w stronę przejazdu. Siedziała tu nad rowem przygnębiona Pacia. Spostrzegłszy Krywkę odwróciła się energicznie, nawet zbyt energicznie, tyłem do chłopca. Polek przeszedł na drugą stronę torów i usiadł na przeciwległej skarpie. Był po prostu zmęczony. Uporządkował jako tako resztki garderoby, zakleił rany krwawnikiem. Pacia przyglądała mu się ukradkiem. Wyczuwał, że czeka, aby ją zagadnąć. Było duszno. Drzewa stały nieruchomo, jakby słuchając w zdumieniu własnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego