Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
pracownik aparatu kontrolnego, z czym wiąże się duże nadzieje.
Nowy zarząd podejmuje dzieło odnowy. Lecą wymówienia. Rozpoczyna się porządkowanie nieprawdopodobnie zabałaganionej gospodarki finansowej Towarzystwa. Pracuje nad programem działania. Przygotowuje intensywnie do walnego zjazdu, który odbędzie się we wrześniu. Już niedługo ma przyjdzie do TOZ skierowany przez ministerstwo dyrektor biura: młody, energiczny, fachowiec.
Czyżby więc wszystko już było na dobrej drodze - i szło ku lepszemu?
Niestety, nie. Konflikty nie wygasły; namiętności nie opadły. Zainteresowani dowiedzieli się już, że dziennikarz z "Polityki" zbiera materiał do artykułu. Jedni wiec przychodzą do redakcji, inni poprzestają na telefonicznym wyłożeniu swych poglądów na sprawę.
Dowiaduję się, że
pracownik aparatu kontrolnego, z czym wiąże się duże nadzieje. <br>Nowy zarząd podejmuje dzieło odnowy. Lecą wymówienia. Rozpoczyna się porządkowanie nieprawdopodobnie zabałaganionej gospodarki finansowej Towarzystwa. Pracuje nad programem działania. Przygotowuje intensywnie do walnego zjazdu, który odbędzie się we wrześniu. Już niedługo ma przyjdzie do TOZ skierowany przez ministerstwo dyrektor biura: młody, energiczny, fachowiec. <br>Czyżby więc wszystko już było na dobrej drodze - i szło ku lepszemu? <br>Niestety, nie. Konflikty nie wygasły; namiętności nie opadły. Zainteresowani dowiedzieli się już, że dziennikarz z "Polityki" zbiera materiał do artykułu. Jedni wiec przychodzą do redakcji, inni poprzestają na telefonicznym wyłożeniu swych poglądów na sprawę. <br>Dowiaduję się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego