Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Możemy... - powiedziałam niepewnie. - Możemy...
- Dokąd stąd jedziesz? - przerwał stanowczo, sam pewno lepiej wiedząc, co możemy.
- Do Paryża - odparłam odruchowo.
- Pojedziemy razem. Mam mieszkanie w Paryżu, mogę się tam przenieść na stałe...
Nie da się ukryć, że trochę z tego wszystkiego zgłupiałam. Sugestywna przepowiednia sprzed lat, odnośnie blondyna, robiła swoje. Sycylijski entourage robił swoje. Blondyn, jako taki, robił swoje. Ja nie robiłam nic i w głowie zaczęło mi się od tego przewracać do reszty.
Wyobraziłam sobie, jak by to było pięknie pożyć trochę przy jego boku w roli bezcennej perły w pelerynie z szynszyli i brylantowym naszyjniku, otoczonej czułą opieką, obwożonej po
Możemy... - powiedziałam niepewnie. - Możemy...<br>- Dokąd stąd jedziesz? - przerwał stanowczo, sam pewno lepiej wiedząc, co możemy.<br>- Do Paryża - odparłam odruchowo.<br>- Pojedziemy razem. Mam mieszkanie w Paryżu, mogę się tam przenieść na stałe...<br>Nie da się ukryć, że trochę z tego wszystkiego zgłupiałam. Sugestywna przepowiednia sprzed lat, odnośnie blondyna, robiła swoje. Sycylijski entourage robił swoje. Blondyn, jako taki, robił swoje. Ja nie robiłam nic i w głowie zaczęło mi się od tego przewracać do reszty.<br>Wyobraziłam sobie, jak by to było pięknie pożyć trochę przy jego boku w roli bezcennej perły w pelerynie z szynszyli i brylantowym naszyjniku, otoczonej czułą opieką, obwożonej po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego