Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
ochoty rozwijać tego
tematu. Zresztą powtarzam - to jest nieistotne.
- No, ale o co ci konkretnie chodzi? O te szyny? O brudny kombinezon?
A może masz na myśli tę pieśń na ustach?
- Drogi kolego. Chciałem ci powiedzieć, że zaiste dociekliwość twa
wielką jest. I jednak lepiej będzie, jeśli opowiem ci jeden epizodzik z
wczorajszego filmu. Jest taka sytuacja - facet wsiada do tramwaju...
Kurczę, czekaj, przepraszam, ktoś akurat dzwoni do drzwi, muszę pójść
otworzyć.
- Właśnie teraz?
- No tak, wyobraź sobie. A co do tamtego, to proponuję - spuść wodę.
Zapomnij. A zresztą, może kiedyś wrócimy jeszcze do tematu? Who knows?
Zadzwonię do ciebie później
ochoty rozwijać tego<br>tematu. Zresztą powtarzam - to jest nieistotne.<br> - No, ale o co ci konkretnie chodzi? O te szyny? O brudny kombinezon?<br>A może masz na myśli tę pieśń na ustach?<br> - Drogi kolego. Chciałem ci powiedzieć, że zaiste dociekliwość twa<br>wielką jest. I jednak lepiej będzie, jeśli opowiem ci jeden epizodzik z<br>wczorajszego filmu. Jest taka sytuacja - facet wsiada do tramwaju...<br>Kurczę, czekaj, przepraszam, ktoś akurat dzwoni do drzwi, muszę pójść<br>otworzyć.<br> - Właśnie teraz?<br> - No tak, wyobraź sobie. A co do tamtego, to proponuję - spuść wodę.<br>Zapomnij. A zresztą, może kiedyś wrócimy jeszcze do tematu? Who knows?<br>Zadzwonię do ciebie później
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego