Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się jeszcze jedna komisja, działająca z wyprzedzeniem, by zbadać koneksje i powiązania hucpiarza, posługującego się ksywą Święty Mikołaj.

Komisja wezwała go na przesłuchanie. Zajechał wypasionymi saniami, ciągniętymi przez wypasione renifery. Nie przebrał się, był w stroju roboczym.

- A kolor jego jest czerwony! - zauważył nieco wystraszony wiceprzewodniczący komisji, bo właśnie odebrał esemesa z pogróżkami.

- Nos także mam czerwony - odciął się butnie rzekomy Święty M. - Tak już jest, niestety. Bez względu na to, czy pije się czerwone wino, czy białe - nochal czerwienieje.

- Ten wór z prezentami - przerwał mu komisarczyk - kto zasponsorował? Za czyje pieniądze te prezenty.

- Pewnie z moskiewskiej pożyczki - zatroskał się przewodniczący
się jeszcze jedna komisja, działająca z wyprzedzeniem, by zbadać koneksje i powiązania &lt;orig&gt;hucpiarza&lt;/&gt;, posługującego się ksywą Święty Mikołaj.<br><br>Komisja wezwała go na przesłuchanie. Zajechał &lt;orig&gt;wypasionymi&lt;/&gt; saniami, ciągniętymi przez &lt;orig&gt;wypasione&lt;/&gt; renifery. Nie przebrał się, był w stroju roboczym.<br><br>- A kolor jego jest czerwony! - zauważył nieco wystraszony wiceprzewodniczący komisji, bo właśnie odebrał esemesa z pogróżkami.<br><br>- Nos także mam czerwony - odciął się butnie rzekomy Święty M. - Tak już jest, niestety. Bez względu na to, czy pije się czerwone wino, czy białe - nochal czerwienieje.<br><br>- Ten wór z prezentami - przerwał mu komisarczyk - kto &lt;orig&gt;zasponsorował&lt;/&gt;? Za czyje pieniądze te prezenty.<br><br>- Pewnie z moskiewskiej pożyczki - zatroskał się przewodniczący
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego