Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
gdy siedziała z Zygmuntem, o zmroku, w swoim pokoju, oprócz rozkoszy bycia razem mieli "przyjemność słuchać, jak gromadka ta czytała w głos moją powiastkę: Syn stolarza i uwagi, jakie czyniono, nie wiedząc, że słyszę".

- Jak to dobrze, że ludziom jest tutaj tak miło, tak dobrze - szeptała.

- I rozkosznie - dodawał młody eskulap, ściskając przy tym czule i mocno dłoń Elizy.

Pierwsza ich wspólna noc, tak inna od nocy spędzanych z panem Orzeszko, była nie zapomniana dla niej aż do późnej starości. To nie znane jej dotychczas upojenie, gdy wszystko stawało się nierzeczywiste, w innym dziejące się wymiarze, aż do rozkosznych omdleń. "Przespałam
gdy siedziała z Zygmuntem, o zmroku, w swoim pokoju, oprócz rozkoszy bycia razem mieli "przyjemność słuchać, jak gromadka ta czytała w głos moją powiastkę: Syn stolarza i uwagi, jakie czyniono, nie wiedząc, że słyszę".<br><br>- Jak to dobrze, że ludziom jest tutaj tak miło, tak dobrze - szeptała.<br><br>- I rozkosznie - dodawał młody eskulap, ściskając przy tym czule i mocno dłoń Elizy.<br><br>Pierwsza ich wspólna noc, tak inna od nocy spędzanych z panem Orzeszko, była nie zapomniana dla niej aż do późnej starości. To nie znane jej dotychczas upojenie, gdy wszystko stawało się nierzeczywiste, w innym dziejące się wymiarze, aż do rozkosznych omdleń. "Przespałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego