Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
w jakiś czas potem na lotnisku krakowskim. Nie chciał o tym mówić.
Nie miałem zamiaru dopytywać się o szczegóły tej tragedii.
Opowiadał mi o koteryjkach warszawskich, jak gdyby nic się nie wydarzyło. Wiedziałem, że plecie specjalnie różne dykteryjki, by uniknąć tego tematu. Nie było jednak w tych plotkach jego dawnego esprit. Śmierć Wacka ciążyła mu wyraźnie i odbijało się to na jego zachowaniu.
Odlot samolotu się opóźniał, siedzieliśmy w poczekalni i gawędziliśmy jak za dawnych lat w stołówce literatów.
Między innymi powiedział mi, że zajmie się teraz muzyką i poświęci jej więcej czasu. Chce bowiem skomponować coś, co by zaznaczyło jego
w jakiś czas potem na lotnisku krakowskim. Nie chciał o tym mówić.<br>Nie miałem zamiaru dopytywać się o szczegóły tej tragedii.<br>Opowiadał mi o koteryjkach warszawskich, jak gdyby nic się nie wydarzyło. Wiedziałem, że plecie specjalnie różne dykteryjki, by uniknąć tego tematu. Nie było jednak w tych plotkach jego dawnego esprit. Śmierć Wacka ciążyła mu wyraźnie i odbijało się to na jego zachowaniu.<br>Odlot samolotu się opóźniał, siedzieliśmy w poczekalni i gawędziliśmy jak za dawnych lat w stołówce literatów.<br>Między innymi powiedział mi, że zajmie się teraz muzyką i poświęci jej więcej czasu. Chce bowiem skomponować coś, co by zaznaczyło jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego