ja chcę być rozluźnieniem, oni są kurczowi, napięci, sztywni i zacietrzewieni... i gdy ja dążę ťku sobieŤ oni wciąż - od dawna już - dyszą żądzą samounicestwienia, chcą wyjść z siebie"</>, opuścić siebie. I wreszcie, w podsumowaniu:<br><q>Otóż dla mnie wszelkie dążenie człowieka do wydobycia się z siebie, czy to będzie czysta estetyka, czy czysty strukturalizm, czy religia, marksizm - jest naiwnością, skazaną na fiasko (...) dążeniu do odczłowieczenia (które zresztą sam podejmuję) musi koniecznie towarzyszyć dążenie do uczłowieczenia, w przeciwnym razie (...) grozi utonięcie w werbalizmie nierzeczywistości. Nie, formułami nie nasycicie! Wasze konstrukcje, to wasze gmachy, pozostaną puste póki w nich ktoś nie zamieszka. Im