Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
tych plam zasłoniliśmy obrazami, ale wymiary ich są inne, toteż obok ram można rozpoznać zarys obrazów poprzedniego lokatora. Na wiosnę tapety trzeba będzie zmienić. Matka postanowiła pojechać razem z ojcem do Moskwy, aby wybrać coś ładnego w jakichś cieplejszych, wesołych odcieniach. Ale bieg wypadków pokrzyżował te beztroskie plany. "L'homme propose et le Dieu dispose" - jak zwykła mawiać panna Aillot.

Gdy przyjechaliśmy do Nowych Sokolników, na stacji czekał na nas ojciec i Wala Kisłowa. Sinicyn wybiegł na peron, a potem w bufecie otworzył na naszą cześć butelkę szampana. Wystrzelił korek i wszyscy musieliśmy pić ten kwaskowy trunek.

Nazajutrz zjawiła się delegacja z
tych plam zasłoniliśmy obrazami, ale wymiary ich są inne, toteż obok ram można rozpoznać zarys obrazów poprzedniego lokatora. Na wiosnę tapety trzeba będzie zmienić. Matka postanowiła pojechać razem z ojcem do Moskwy, aby wybrać coś ładnego w jakichś cieplejszych, wesołych odcieniach. Ale bieg wypadków pokrzyżował te beztroskie plany. "L'homme propose et le Dieu dispose" - jak zwykła mawiać panna Aillot.<br><br>Gdy przyjechaliśmy do Nowych Sokolników, na stacji czekał na nas ojciec i Wala Kisłowa. Sinicyn wybiegł na peron, a potem w bufecie otworzył na naszą cześć butelkę szampana. Wystrzelił korek i wszyscy musieliśmy pić ten kwaskowy trunek.<br><br>Nazajutrz zjawiła się delegacja z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego