Proste, maskulinizujące sukienki z lat 20. - "tuby" lub <foreign lang="fr">jupe-cullotte</> - w następnej dekadzie nabrały większego powabu. Dama - dzięki "wiecznej ondulacji" - w kręconych blond puklach i falach przeistacza się w nieobliczalnego wampa nucącego szlagier boskiej Marleny: "<q>Jestem tylko po to, aby kochać mnie</>...". Pojawiły się strusie pióra, błyszczące dżety i <orig>pajety</>, etole, malowane jedwabne wachlarze, weneckie chusty z długimi frędzlami, kwiaty z materiału, jak w egzotycznym świecie <name type="person">Paula Poireta</>, jednego z dyktatorów mody.<br>Podróż w dawne czasy stawała się dla pana Adama coraz barwniejsza i bardziej rzeczywista. Bogactwo i splendor najszlachetniejszych tkanin - jedwabnej żorżety, ciemnoniebieskiego tiulu, fioletowego muślinu, <foreign lang="fr">crepe de Chine</>, turkusowego