zarazem, tedy budzi spory już na poziomie nieśmiałej, szkolnej definicji. Trudno przy tym sądzić, by ktokolwiek z nas (żywych) mógł wydostać się poza granice przez tę definicję zakreślone. Trudno też sądzić, by ktokolwiek z nas (żywych) mógł nadać zamętowi panującemu w jej wnętrzu pozory jakiej takiej spójności.<br>Jedni twierdzą, że eutanazja jest zadaniem śmierci cierpiącemu, nieuleczalnie choremu człowiekowi na jego żądanie i pod wpływem współczucia. Zatem dobra śmierć jako relacja dwóch osób lokuje się blisko zabójstwa (kodeksy karne głoszą: "...&lt;q&gt;kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego&lt;/&gt;..."), któremu jednak, po wahaniach, można przypisać uzasadnienie etyczne.<br>Brzmi ono