chcieli wymóc na mnie decyzję: chód jest rzeczą niepoważną, to nie twoje miejsce. Drugi raz odparł zakusy tych, którzy sugerowali mu zakończenie kariery sportowej po zwycięstwie w Atlancie. - Pamiętam pytania tuż po dekoracji, co dalej chcę robić; osiągnąłem wszystko, jestem mistrzem olimpijskim, czy nie powinienem teraz się wycofać, pisać wspomnienia, ewentualnie szkolić kogoś. Wydawało mi się to absolutnie absurdalne. Jak to, teraz? Na szczycie? Wycofywać się?<br><br>Jedynym człowiekiem, którego słuchał, był trener Krzysztof Kisiel, z którym współpracuje od 1985 r. - Zawsze, kiedy pytałem go, dlaczego coś robię, dostawałem odpowiedź. W ten sposób mogłem w świadomy sposób się rozwijać. To nie była