że cała ta przestrzeń wypełniona jest życiem. Ta przestrzeń to Rosja. Boski twór, sławny także za morzami, Rosja umęczona, a uparta, dziwaczna, rozpustna i grzeszna, lecz zawsze gotowa do czynów wielkich i fatalnych, a nie dających się przewidzieć. To właśnie Lara. To ona. Była dla niego symbolem, darem, życiem..." Tak expressis verbis pisze sam Pasternak.<br>Czyżby więc miała rację cenzura? Czyżby trafnie wyczuwała w tej powieści nie tyle pochwałę radzieckiego społeczeństwa, uformowanego przez komunizm, ile miłość odwiecznej, nieśmiertelnej "mateczki Rosji"? Taki patriotyzm nawet po zwycięskiej "wojnie ojczyźnianej" budził zapewne wątpliwości. Słusznie. Bo czymże jest to uczucie? Do czego (jak zwykli mawiać fanatycy