literatury faktu. - Kapuściński sprawił, że zaczęliśmy sięgać do reportażu jako źródła informacji i traktować go na równi z książką historyczną czy telewizją. Później zmusił nas do myślenia, że historia powstaje wskutek działania zwykłych ludzi, a nie w gabinetach dyplomatów czy na cesarskich dworach - mówi Przemysław Czapliński, krytyk literacki. - Rzeczywisty przebieg fabuły jego reportaży to zdobywanie mądrości, a nie sumowanie faktów. - Modne dziś Olga Tokarczuk czy Manuela Gretkowska przeminą, Kapuściński pozostanie, wciąż ponadczasowy, wciąż wyznaczający standardy polskiej literatury - uważa Andrzej Zaniewski, pisarz. - Chciałabym, żeby Kapuściński stworzył dzieło o Polsce, do którego zresztą wielokrotnie się przymierzał. Niestety, nie mamy jeszcze rodzimego odpowiednika "Imperium