Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 52
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1997
literatury faktu. - Kapuściński sprawił, że zaczęliśmy sięgać do reportażu jako źródła informacji i traktować go na równi z książką historyczną czy telewizją. Później zmusił nas do myślenia, że historia powstaje wskutek działania zwykłych ludzi, a nie w gabinetach dyplomatów czy na cesarskich dworach - mówi Przemysław Czapliński, krytyk literacki. - Rzeczywisty przebieg fabuły jego reportaży to zdobywanie mądrości, a nie sumowanie faktów. - Modne dziś Olga Tokarczuk czy Manuela Gretkowska przeminą, Kapuściński pozostanie, wciąż ponadczasowy, wciąż wyznaczający standardy polskiej literatury - uważa Andrzej Zaniewski, pisarz. - Chciałabym, żeby Kapuściński stworzył dzieło o Polsce, do którego zresztą wielokrotnie się przymierzał. Niestety, nie mamy jeszcze rodzimego odpowiednika "Imperium
literatury faktu. - Kapuściński sprawił, że zaczęliśmy sięgać do reportażu jako źródła informacji i traktować go na równi z książką historyczną czy telewizją. Później zmusił nas do myślenia, że historia powstaje wskutek działania zwykłych ludzi, a nie w gabinetach dyplomatów czy na cesarskich dworach - mówi Przemysław Czapliński, krytyk literacki. - Rzeczywisty przebieg fabuły jego reportaży to zdobywanie mądrości, a nie sumowanie faktów. - Modne dziś Olga Tokarczuk czy Manuela Gretkowska przeminą, Kapuściński pozostanie, wciąż ponadczasowy, wciąż wyznaczający standardy polskiej literatury - uważa Andrzej Zaniewski, pisarz. - Chciałabym, żeby Kapuściński stworzył dzieło o Polsce, do którego zresztą wielokrotnie się przymierzał. Niestety, nie mamy jeszcze rodzimego odpowiednika "Imperium
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego