Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Jeśli żyje, jest tu, w Śródmieściu. Był ranny. Formacja ma dziewięćdziesiąt procent strat... Albo więcej... dorzuca po chwili.
Olo boi się teraz wymówić imię któregokolwiek z przyjaciół. Stoi w czyściutkim kombinezonie z podchorążackimi biało-czerwonymi emblematami na ramieniu, wstydząc się swego istnienia.
Przecież Czarny Olo powinien być z nimi, ten facecik naprzeciwko Starego to nie on.
- A podchorąży Nowy? - dotyka grupy swych przyjaciół ostrożnie, po brzegu.
- Poległ. - Robert?
Stary kiwa głową:
- Ten też. Przebili się górą: Zygmunt, Jerzy, Malutki i jeszcze dwóch, zdaje się, ludzi. Zygmunt jest ślepy.
Czy kiedykolwiek, jeśli przeżyje, jeśli nawet będzie stary, doczeka się takiej wielkiej, ogromnej
Jeśli żyje, jest tu, w Śródmieściu. Był ranny. Formacja ma dziewięćdziesiąt procent strat... Albo więcej... dorzuca po chwili.<br>Olo boi się teraz wymówić imię któregokolwiek z przyjaciół. Stoi w czyściutkim kombinezonie z podchorążackimi biało-czerwonymi emblematami na ramieniu, wstydząc się swego istnienia.<br>Przecież Czarny Olo powinien być z nimi, ten facecik naprzeciwko Starego to nie on.<br>- A podchorąży Nowy? - dotyka grupy swych przyjaciół ostrożnie, po brzegu.<br>- Poległ. - Robert?<br>Stary kiwa głową:<br>- Ten też. Przebili się górą: Zygmunt, Jerzy, Malutki i jeszcze dwóch, zdaje się, ludzi. Zygmunt jest ślepy.<br>Czy kiedykolwiek, jeśli przeżyje, jeśli nawet będzie stary, doczeka się takiej wielkiej, ogromnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego