też Klimek odkupił gramofon Stefanii? Swoją drogą to świństwo pożyczyć od kogoś gramofon i sprzedać go na wódkę - poeta, psiakrew. Ile też mógł dostać za taki gramofon? Echh... łuuu... grafomon... grafoman. Na pewno jestem grafoman, z tych, co to czekają na natchnienie. Czy ma ze mnie kto korzyść jakąkolwiek? Marny facet - pasożyt społeczeństwa. Do jasnej cholery... nagłej... Sam przecie czuję wyraźnie, że nie mogę pisać. A nic innego robić nie potrafię, a może potrafię, tylko mi się nie chce, bo jestem bez ambicji. Tak, za grosz nie mam ambicji, wszystko tylko tak... tanim kosztem. Oj, Boże, co za nudy! Co tamten