Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
też Klimek odkupił gramofon Stefanii? Swoją drogą to świństwo pożyczyć od kogoś gramofon i sprzedać go na wódkę - poeta, psiakrew. Ile też mógł dostać za taki gramofon? Echh... łuuu... grafomon... grafoman. Na pewno jestem grafoman, z tych, co to czekają na natchnienie. Czy ma ze mnie kto korzyść jakąkolwiek? Marny facet - pasożyt społeczeństwa. Do jasnej cholery... nagłej... Sam przecie czuję wyraźnie, że nie mogę pisać. A nic innego robić nie potrafię, a może potrafię, tylko mi się nie chce, bo jestem bez ambicji. Tak, za grosz nie mam ambicji, wszystko tylko tak... tanim kosztem. Oj, Boże, co za nudy! Co tamten
też Klimek odkupił gramofon Stefanii? Swoją drogą to świństwo pożyczyć od kogoś gramofon i sprzedać go na wódkę - poeta, psiakrew. Ile też mógł dostać za taki gramofon? Echh... łuuu... grafomon... grafoman. Na pewno jestem grafoman, z tych, co to czekają na natchnienie. Czy ma ze mnie kto korzyść jakąkolwiek? Marny facet - pasożyt społeczeństwa. Do jasnej cholery... nagłej... Sam przecie czuję wyraźnie, że nie mogę pisać. A nic innego robić nie potrafię, a może potrafię, tylko mi się nie chce, bo jestem bez ambicji. Tak, za grosz nie mam ambicji, wszystko tylko tak... tanim kosztem. Oj, Boże, co za nudy! Co tamten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego