Typ tekstu: Książka
Autor: Kisielewski Stefan
Tytuł: Abecadło Kisiela
Rok: 1990
to był mój pułkownik, który mnie wzywał w sprawach paszportowych i różnych. Ubek. Dość przyjemny facet.
On mi inne nazwisko powiedział.
Po jego śmierci dowiedziałem się, jak on się nazywał.
Kiedyś jak ciągle dostawałem odmowę paszportu, przyszedł milicjant z wezwaniem, żebym poszedł na plac Dzierżyńskiego.
Tam mnie prowadzą, siedzi jakiś facet i mówi: "Właśnie przeczytałem pana od wołanie.
Właściwie dlaczego pan by nie miał wyjechać, tylko jeszcze pogadajmy".
Potem dwa razy się z nim spotkałem, on mówił: "Dobrze, ja panu wystawię paszport".
Dostałem ten paszport, pojechałem do Francji...
Aha, on jeszcze powiedział: "Jak pan wróci to niech pan nie oddaje paszportu
to był mój pułkownik, który mnie wzywał w sprawach paszportowych i różnych. Ubek. Dość przyjemny facet.<br>On mi inne nazwisko powiedział.<br>Po jego śmierci dowiedziałem się, jak on się nazywał.<br>Kiedyś jak ciągle dostawałem odmowę paszportu, przyszedł milicjant z wezwaniem, żebym poszedł na plac Dzierżyńskiego.<br>Tam mnie prowadzą, siedzi jakiś facet i mówi: "Właśnie przeczytałem pana od wołanie.<br>Właściwie dlaczego pan by nie miał wyjechać, tylko jeszcze pogadajmy".<br>Potem dwa razy się z nim spotkałem, on mówił: "Dobrze, ja panu wystawię paszport".<br>Dostałem ten paszport, pojechałem do Francji...<br>Aha, on jeszcze powiedział: "Jak pan wróci to niech pan nie oddaje paszportu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego