są ludzie źli i dobrzy, kochani i niekochani. Są dziewczyny, co lecą tylko na forsę i takie, które o nią nie dbają i zawsze są dwie strony medalu. Nie można więc chyba mówić, że każdy mężczyzna mając pieniądze zawsze znajdzie dziewczynę, a tracąc pieniądze, traci i ją. Znam wcale niegłupiego faceta, który ma i pieniądze, i świetny samochód, tylko nie ma dziewczyny. Kobiety w ogóle się do niego nie garną, a on płacze, że oddałby samochód i pieniądze, żeby tylko móc kogoś prawdziwie kochać. Czy to nie jest "komedia za trzy grosze"? Chociaż facet "obraca w palcach złoty pieniądz", "niewiele ci