Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
1 Chętnie... prosze bardzo. Właśnie wczoraj. Siedze se.
Stempel z niedzielną datą już gotowy, bo północ, a tu:
"halo". "Halo", odpowiadam. A tu noc pocztowa, aż
oddychać ciężko, aż w głowie huczy... I tylko kroki
podkute niemieckiej wachy słychać i kląskanie ciasta
wyrabianego w piekarni lepką ręką czeladnika...
W.2 fachowo Z domieszką pyłu drzewnego i bobu. (próbuje się śmiać: W.1 nie
pozwala, gestem. W.2 zaciekawiony) No? No i co?
W.1 A to mówił wielki dyrektor... wie Pani, od jedwabnych szalików i od
damskich perfum... I gadamy
se... (W.2, chwilowo oczarowany, zbliża się do W.1)
On
1 Chętnie... prosze bardzo. Właśnie wczoraj. Siedze se.<br>Stempel z niedzielną datą już gotowy, bo północ, a tu:<br>"halo". "Halo", odpowiadam. A tu noc pocztowa, aż<br>oddychać ciężko, aż w głowie huczy... I tylko kroki<br>podkute niemieckiej wachy słychać i kląskanie ciasta<br>wyrabianego w piekarni lepką ręką czeladnika...<br>W.2 fachowo Z domieszką pyłu drzewnego i bobu. (próbuje się śmiać: W.1 nie<br>pozwala, gestem. W.2 zaciekawiony) No? No i co?<br>W.1 A to mówił wielki dyrektor... wie Pani, od jedwabnych szalików i od<br>damskich perfum... I gadamy<br>se... (W.2, chwilowo oczarowany, zbliża się do W.1)<br>On
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego