Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
pożegnania.
- Mów, jak było! - rozkazał Zygmunt. Usiadł w jakimś fotelu, stęknął oparłszy się nieostrożnie. Wstał, ułożył się na stojącym pod oknem tapczanie. - No - ponaglił. Nim Olo zdecydował się na pierwsze słowo, spał głębokim, niewzruszonym snem.
Trzeciego gołębia ustrzelił na małym placyku w pobliżu Mokotowskiej. Wartownik strzegący przeciwległej bramy pokwitował strzał fachowym:
- W samo centro.
Olo podnosił ptaka za skrzydło - rozciągnęło się żałośnie, jak bezgłośna harmonijka - gdy z bramy wyskoczył jakiś powabny oficerek. Zakrzyczał ostro:
- Strzelanina w pobliżu Kwatery Głównej? Do gołębi?
Tupiąc nogą zażądał od Ola podania jednostki i pozostawienia łowieckiego trofeum.
- A ja pierdolę, panie poruczniku - powiedział chłopak i z
pożegnania.<br>- Mów, jak było! - rozkazał Zygmunt. Usiadł w jakimś fotelu, stęknął oparłszy się nieostrożnie. Wstał, ułożył się na stojącym pod oknem tapczanie. - No - ponaglił. Nim Olo zdecydował się na pierwsze słowo, spał głębokim, niewzruszonym snem.<br>Trzeciego gołębia ustrzelił na małym placyku w pobliżu Mokotowskiej. Wartownik strzegący przeciwległej bramy pokwitował strzał fachowym:<br>- W samo centro.<br>Olo podnosił ptaka za skrzydło - rozciągnęło się żałośnie, jak bezgłośna harmonijka - gdy z bramy wyskoczył jakiś powabny oficerek. Zakrzyczał ostro:<br>- Strzelanina w pobliżu Kwatery Głównej? Do gołębi?<br>Tupiąc nogą zażądał od Ola podania jednostki i pozostawienia łowieckiego trofeum.<br>- A ja pierdolę, panie poruczniku - powiedział chłopak i z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego