Typ tekstu: Książka
Autor: Rudniańska Joanna
Tytuł: Miejsca
Rok: 1999
Już mu śpiewałam. On to lubi.
- No dobrze, niech pani śpiewa - powiedziała Aya i pochyliła się nad Feliksem. Czerwoną urękawiczoną dłonią pogłaskała go po policzku. - Muszę iść na bal, Felek, naprawdę muszę. Zaczekaj na mnie. Przyjdę, jak tylko będę mogła.
Odeszła od łóżka i spojrzała w okno. Kolorowe światła i fajerwerki. Bal się zaczynał, a ona była jego gospodynią.
- Muszę iść - powiedziała.
- Musi pani iść - powiedziała Rita. - Będziemy czekali na panią. Pięknie pani wygląda.

Na balu z okazji przesilenia letniego bawiło się kilkuset gości. Dwustu pensjonariuszy hospicjum, nie tak jeszcze chorych, aby nie mogli opuszczać swoich pokoi, dwieście osób należących do
Już mu śpiewałam. On to lubi.<br>- No dobrze, niech pani śpiewa - powiedziała Aya i pochyliła się nad Feliksem. Czerwoną &lt;orig&gt;urękawiczoną&lt;/&gt; dłonią pogłaskała go po policzku. - Muszę iść na bal, Felek, naprawdę muszę. Zaczekaj na mnie. Przyjdę, jak tylko będę mogła.<br>Odeszła od łóżka i spojrzała w okno. Kolorowe światła i fajerwerki. Bal się zaczynał, a ona była jego gospodynią.<br>- Muszę iść - powiedziała.<br>- Musi pani iść - powiedziała Rita. - Będziemy czekali na panią. Pięknie pani wygląda.<br><br>Na balu z okazji przesilenia letniego bawiło się kilkuset gości. Dwustu pensjonariuszy hospicjum, nie tak jeszcze chorych, aby nie mogli opuszczać swoich pokoi, dwieście osób należących do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego