Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
szafki, poszedł do kuchni i nalał sobie kawy - była zimna i wodnista. Jedząc czytał ŤWolę Luduť. "Niech szlag to trafi; ciągle masa , 1ud, ucisk. Sam jestem w nędzy prawie i większe mam prawo do jedzenia codziennie obiadu aniżeli chłop spod Małkini do fortepianu". Spojrzał na zegar: jedenasta. Znowuż opadła go fala zgryźliwości. Począł się błąkać po pokoju. Wziął z etażerki obszarpaną Lenorę Kadena-Bandrowskiego. Począł czytać, w ustach miał smak proszku do zębów i - kawy. "Tfu, jak ten szczeka. Załgany, zaśliniony karierowicz... gada, gada. Rypnął niedolę górnika polskiego, ciekawym, ile na tym zarobił... menda na jajach literatury". Lucjan przerwał czytanie, znał
szafki, poszedł do kuchni i nalał sobie kawy - była zimna i wodnista. Jedząc czytał ŤWolę Luduť. "Niech szlag to trafi; ciągle masa , 1ud, ucisk. Sam jestem w nędzy prawie i większe mam prawo do jedzenia codziennie obiadu aniżeli chłop spod Małkini do fortepianu". Spojrzał na zegar: jedenasta. Znowuż opadła go fala zgryźliwości. Począł się błąkać po pokoju. Wziął z etażerki obszarpaną Lenorę Kadena-Bandrowskiego. Począł czytać, w ustach miał smak proszku do zębów i - kawy. "Tfu, jak ten szczeka. Załgany, zaśliniony karierowicz... gada, gada. Rypnął niedolę górnika polskiego, ciekawym, ile na tym zarobił... menda na jajach literatury". Lucjan przerwał czytanie, znał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego