pogrążył w mrocznym niebie.<br>Lecą dzielni królewicze<br>W dale mgliste i zwodnicze.<br>Zimny wiatr napełnia płuca,<br>Balon szarpie i podrzuca,<br>I nad wrogi niesie statek.<br>Dobywając sił ostatek,<br>Królewicze w jednej chwili<br>Na piratów uderzyli.<br>Przebiegają pokład żwawo,<br>Patrzą w lewo, patrzą w prawo:<br>Pokład pusty, burta pusta,<br>Poprzez burtę fala chlusta.<br>Z kim tu walczyć? Gdzie załoga?<br>Na okręcie nie ma wroga!<br>I okrętu nie ma wcale,<br>Jeno płynie poprzez fale<br>Księżycowa mgła zielona,<br>Której oręż nie pokona.<br><br>Królewicze byli wściekli,<br>Że w tę mgłę się przyoblekli<br>I że wiatr ich niesie żwawo<br>Z tą zaklętą, dziwną nawą.<br>Ale już