dwunastu obrazach.<br>Ciekaw był, czy rzeźbiarz wzorował się na malarzu, <br>czy malarz podpatrywał rzeźbiarza.<br>Postać ze ścian była sztuczna, oczy patrzyły martwo, <br>bez wyrazu. Życie zastąpił kolor. Jaskrawy róż <br>na pobrużdżonych brązowymi krechami, niby ascetycznych <br>policzkach, taki sam róż zachodów i wschodów, falbankowa <br>zieleń drzew i podkreślone mocnym fioletem płaskie fałdy <br>na sukni świętego. Łania, w przeciwieństwie do swej <br>drewnianej siostry, miała w ruchach ociężałość, <br>święty odwracał się od niej, szedł przez kolorowy <br>pas spiesznie, jakby uciekał, mijając ramy obrazów jak <br>granice światów. Padał w piasek pustyni i płynął <br>łodzią ciężką od ryb po wzburzonych falach turkusowej <br>wody, na brzegu nachylał