zawartego przymierza i przyjaźni, na dowód naszej szczerości i życzliwości, zamieńmy się pucharami. Niechaj to będzie ostatnie, braterskie przypieczętowanie sojuszu.<br>Posłowie z hałasem zerwali się z miejsc i zawołali zgodnie:<br>- Tak, tak, przypieczętujmy przyjaźń!<br>Twarz Milona skurczyła się ze złości i zakłopotania.<br>Trzeźwym zupełnie wzrokiem rozejrzał się, wstał ciężko, a fałdy na twarzy rozciągnęły się w szyderczym uśmiechu.<br>- Ofiaruję to wino cypryjskie naszej wspólnej patronce, bogini zemsty i zwycięstwa, młodzieńczej Nike! - i chwyciwszy puchar z ręki Sotiona, chlusnął wino na mały marmurowy posążek skrzydlatej bogini, stojący na ołtarzu między łóżkami. Większość biesiadników poszła za jego przykładem. Kastor, któremu poprzednie kielichy zaprószyły