Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Relaks i Kolekcjoner Polski
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1988
czy też oryginałami XVII wieku. Obie tezy mają swych utytułowanych zwolenników.
Przypadek van Meegerena nasuwa więc wiele pytań ogólniejszych. Od granicy omylności (względnie nieomylności) ekspertów począwszy, poprzez kwestie natury etycznej lub prawnej (czy naśladownictwo cudzej maniery jest w ogóle naganne i karalne?), aż do konieczności wyraźnego stwierdzenia, co to jest falsyfikat, a ściślej - w jakim momencie zaczyna się fałszerstwo? Czy te z dzieł van Meegerena, na których nie położył żadnych sygnatur, trzeba uznać za niedopuszczalne nadużycie, bo zastosowano stare płótno, gwoździe, krosno, barwniki i spoiwa takie, jakich używano w XVII w.? A gdyby sam się na nich podpisał? To są trudne
czy też oryginałami XVII wieku. Obie tezy mają swych utytułowanych zwolenników. <br>Przypadek van Meegerena nasuwa więc wiele pytań ogólniejszych. Od granicy omylności (względnie nieomylności) ekspertów począwszy, poprzez kwestie natury etycznej lub prawnej (czy naśladownictwo cudzej maniery jest w ogóle naganne i karalne?), aż do konieczności wyraźnego stwierdzenia, co to jest falsyfikat, a ściślej - w jakim momencie zaczyna się fałszerstwo? Czy te z dzieł van Meegerena, na których nie położył żadnych sygnatur, trzeba uznać za niedopuszczalne nadużycie, bo zastosowano stare płótno, gwoździe, krosno, barwniki i spoiwa takie, jakich używano w XVII w.? A gdyby sam się na nich podpisał? To są trudne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego