tys. zł. Pieniądze wpłynęły i prezes odzyskał wolność na półtora miesiąca, bo Sąd Okręgowy stwierdził, że w czasie śledztwa powinien jednak siedzieć w areszcie. W końcu poszukiwany listem gończym sam oddał się w ręce sprawiedliwości. Śledztwo trwało dziewięć miesięcy. <br> <gap><br><br>Wyłudzenie towaru z "Polmosu" Poznań SA na prawie 19 mln zł, fałszowanie dokumentów, poświadczenie nieprawdy, oszustwa kapitałowe w postaci niespłacenia kredytów na 8,9 mln zł i nieinformowanie banków, że zadłużenie przerosło wartość firmy, działanie na szkodę własnej spółki, m.in. przelewanie pieniędzy "Alkpolu" na konto spółki z branży nieruchomości, nieogłoszenie w porę upadłości, naruszanie praw pracowniczych oraz sfałszowanie umowy z klubem