osaczył. Lecz wiedział, że jedno prawdziwe świadectwo nie znaczy zbyt wiele, aczkolwiek znaczy więcej niż tysiąc świadectw fałszywych. Dlatego pamiętał wszystko, do najdrobniejszych szczegółów. Lot ptaków ówczesnych i kształt chmur na niebie. Myśli ludzi dawno umarłych albo skazanych na zapomnienie. Strach i męstwo, oszczerstwa i ofiary, a także rzeczy nazwane fałszywie i słowa wyzbyte rzeczy. Listy, książki, przemowy, kazania, okrzyki, sztandary, modły, nagrobki i wiece. Ręce posłańców dobrej nowiny i ręce donosicieli. Głowy na <page nr=64> cokołach i w pętli pod szubienicą. Pamiętał czasy, gdy zło i kłamstwo jawiły się wstydliwie, pokątnie, w kostiumie, masce lub mroku, bo ludzie chcieli udawać, że są