oparcia.<br> I natychmiast zerwałem się dźgnięty bólem.<br> Ból zranionych pośladków, ciętych dziś chirurgicznym nożem, okazał się silniejszy <br>nad agonię ducha!<br> <page nr=106><br> Jakby był w stanie poskromić nieposkromione żywioły obłędu...<br> Na krótko, na długo?<br> Nie wiem...<br> Lecz raptem zdaję sobie sprawę, że jakiś związek być musi...<br> Że nie uporałbym się ze swoją fantasmagorią wcieloną w rzekomego<br>markiza de Sade - i nie tylko, nie tylko, nie tylko w niego, Boże, jak ja się <br>w tym wszystkim rozeznam?! - gdybym z powodu ropni nie<br>znalazł się dziś w normalnym gabinecie chirurgicznym, wśród<br>normalnych ludzi, którzy potraktowali mnie jak normalnego człowieka, zwykły <br>dając mu przeżyć ból, przejmujący