Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
że nikną w lawinisku. Zaskoczyła go lawina? Nie, to stare, zamrożone bryły śniegu. Więc do góry!
- No i co? - pyta Michał Gajewski.
Rozkładam ręce.
- Jak to? Do nieba go żywcem aniołowie zabrali?
Nie ma co dyskutować z kierownikiem, więc jeszcze raz metr po metrze przepatrujemy żleb. Zaczynamy snuć coraz bardziej fantastyczne przypuszczenia, łazimy w górę i w dół, w górę i w dół, i po raz wtóry stajemy przez Michałem. Patrzy na nas krzywo. Nie mówimy do siebie nic. Czy jest bowiem jeszcze coś do powiedzenia?
Koledzy ładują swojego "klienta" do akii, podchodzimy więc do nich słuchając, co opowiada młody chłopak
że nikną w lawinisku. Zaskoczyła go lawina? Nie, to stare, zamrożone bryły śniegu. Więc do góry!<br>- No i co? - pyta Michał Gajewski.<br>Rozkładam ręce.<br>- Jak to? Do nieba go żywcem aniołowie zabrali?<br>Nie ma co dyskutować z kierownikiem, więc jeszcze raz metr po metrze przepatrujemy żleb. Zaczynamy snuć coraz bardziej fantastyczne przypuszczenia, łazimy w górę i w dół, w górę i w dół, i po raz wtóry stajemy przez Michałem. Patrzy na nas krzywo. Nie mówimy do siebie nic. Czy jest bowiem jeszcze coś do powiedzenia?<br>Koledzy ładują swojego "klienta" do akii, podchodzimy więc do nich słuchając, co opowiada młody chłopak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego