Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
pod naszymi oknami polski żołnierz - mówi Roullot.
- Ale co za bzdury!
- Bzdury, bzdury; żebyście wcześniej wstawali, moglibyście też zobaczyć. Polski żołnierz, wzięty do niewoli. Wiezie na wózku kwiaty na targ, pracuje tu u ogrodnika.
Nie ma w tym zasadniczo nic nieprawdopodobnego, ale każdy najprostszy fakt nabiera w ustach Roullota cech fantazji. Tak ten człowiek plecie i baje nie panując nad językiem. Wydaje się, że jego język działa samoistnie, bez żadnego uzgodnienia ani kontaktu z władzami myślowymi. Zresztą Roullot obcuje teraz z nami bardzo mało. Cały dzień spędza w towarzystwie braci Krupskich, dwóch ponurych i milczących, wiecznie coś majstrujących i knujących trzynastoletnich
pod naszymi oknami polski żołnierz - mówi Roullot.<br>&lt;page nr=130&gt; - Ale co za bzdury!<br>- Bzdury, bzdury; żebyście wcześniej wstawali, moglibyście też zobaczyć. Polski żołnierz, wzięty do niewoli. Wiezie na wózku kwiaty na targ, pracuje tu u ogrodnika.<br>Nie ma w tym zasadniczo nic nieprawdopodobnego, ale każdy najprostszy fakt nabiera w ustach Roullota cech fantazji. Tak ten człowiek plecie i baje nie panując nad językiem. Wydaje się, że jego język działa samoistnie, bez żadnego uzgodnienia ani kontaktu z władzami myślowymi. Zresztą Roullot obcuje teraz z nami bardzo mało. Cały dzień spędza w towarzystwie braci Krupskich, dwóch ponurych i milczących, wiecznie coś majstrujących i knujących trzynastoletnich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego