Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
słyszał. Gmach uczelni był dla niego martwy tak nocą, jak i za dnia. Nocą cisza wypełniała korytarze i sale, jedynie on sam, patrolujący piętra, mógłby w niej uchodzić za ducha. Za dnia natomiast, jeszcze w początkach pracy, czasami przyglądał się studentkom, co lepszym egzemplarzom, ale wkrótce znudził mu się ten fantazjotwórczy przegląd żeńskiej części humanistyki. Podział na intelektualistki i dupy rozwiewał wszelkie nadzieje. I jedne, i drugie były strasznie konkretne: w chodzie, gestykulacji, w doborze słów, ubioru. Tkwiła w tym za bardzo czytelna, za bardzo pragmatyczna przyczyna. Wiadomo, większość z nich pochodziła z małych miasteczek, zapadłych wsi popegeerowskich, więc awans społeczny
słyszał. Gmach uczelni był dla niego martwy tak nocą, jak i za dnia. Nocą cisza wypełniała korytarze i sale, jedynie on sam, patrolujący piętra, mógłby w niej uchodzić za ducha. Za dnia natomiast, jeszcze w początkach pracy, czasami przyglądał się studentkom, co lepszym egzemplarzom, ale wkrótce znudził mu się ten fantazjotwórczy przegląd żeńskiej części humanistyki. Podział na intelektualistki i dupy rozwiewał wszelkie nadzieje. I jedne, i drugie były strasznie konkretne: w chodzie, gestykulacji, w doborze słów, ubioru. Tkwiła w tym za bardzo czytelna, za bardzo pragmatyczna przyczyna. Wiadomo, większość z nich pochodziła z małych miasteczek, zapadłych wsi popegeerowskich, więc awans społeczny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego