Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
się w ramię. Jeszcze chwila, a zacznę wierzyć w sny. Chociaż może to ma jakieś racjonalne wyjaśnienie.
Muszę to przemyśleć. Jako genialny matematyk powinnam poradzić sobie z tą teorią. Bo Wisienka wyglądała dokładnie tak jak w moim śnie. Już nie miała jasnych włosów. Kasztanowe. Tylko chyba sama sobie kładła tę farbę. Wyszły z tego nierówne pasemka. Po prawej stronie więcej takich jak ciemny kasztan, a po lewej przewaga jasno rudych. Ale i tak wyglądała z tym korzystnie. Muszę dodać, że, odkąd poznałyśmy, nie obcinała włosów. Teraz sięgały jej już do ramion.
Piękna dziewczyna, pomyślałam. Czułam dla niej wdzięczność. Dzięki niej poznałam
się w ramię. Jeszcze chwila, a zacznę wierzyć w sny. Chociaż może to ma jakieś racjonalne wyjaśnienie.<br>Muszę to przemyśleć. Jako genialny matematyk powinnam poradzić sobie z tą teorią. Bo Wisienka wyglądała dokładnie tak jak w moim śnie. Już nie miała jasnych włosów. Kasztanowe. Tylko chyba sama sobie kładła tę farbę. Wyszły z tego nierówne pasemka. Po prawej stronie więcej takich jak ciemny kasztan, a po lewej przewaga jasno rudych. Ale i tak wyglądała z tym korzystnie. Muszę dodać, że, odkąd poznałyśmy, nie obcinała włosów. Teraz sięgały jej już do ramion.<br>Piękna dziewczyna, pomyślałam. Czułam dla niej wdzięczność. Dzięki niej poznałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego