Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
o nazwisko, po czym wręczyła mu klucz i list.
- Pani jest w szpitalu. Prosiła, żeby pan przeczytał i przyjechał. Na Wawelskiej - dodała i dramatycznie zawiesiła głos.
- Nie rozumiem. To znaczy, że co, coś poważnego? Z sercem czy co?
- Pan nie wie? Na Wawelskiej jest Instytut Onkologiczny... - Sąsiadka podniosła do oczu fartuch, którym była przepasana. Odwrócił się i włożył klucz w drzwi.
- Dziękuję pani, rozumiem.
Wszedł, zamknął drzwi, usiadł ciężko w salonie i rzuciwszy płaszcz na tapczan, otworzył kopertę.
- Kochany - pisała ostrym, znanym mu dobrze pismem - nie mogę już czekać, mam załatwione miejsce od dzisiaj. Pół roku temu miałam pierwszą operację, nie
o nazwisko, po czym wręczyła mu klucz i list.<br>- Pani jest w szpitalu. Prosiła, żeby pan przeczytał i przyjechał. Na Wawelskiej - dodała i dramatycznie zawiesiła głos.<br>- Nie rozumiem. To znaczy, że co, coś poważnego? Z sercem czy co?<br>- Pan nie wie? Na Wawelskiej jest Instytut Onkologiczny... - Sąsiadka podniosła do oczu fartuch, którym była przepasana. Odwrócił się i włożył klucz w drzwi.<br>- Dziękuję pani, rozumiem.<br>Wszedł, zamknął drzwi, usiadł ciężko w salonie i rzuciwszy płaszcz na tapczan, otworzył kopertę.<br>- Kochany - pisała ostrym, znanym mu dobrze pismem - nie mogę już czekać, mam załatwione miejsce od dzisiaj. Pół roku temu miałam pierwszą operację, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego